Pod hasłem: "Rosyjscy żołnierze nie zwyciężają. Oni gwałcą i mordują" odbył się kolejny protest przeciwko wojnie w Ukrainie. Demonstracja, w której wzięło udział ok. 20 osób nie przypadkowo odbyła się w poniedziałek. 9 maja w Rosji obchodzony jest Dzień Zwycięstwa.

– To wydarzenie w Rosji jest obchodzone bardzo uroczyście i dumnie. Ma za zadanie pokazać siłę, przewagę polityczną, jak i militarną. I chociaż znaczny procent Rosjan wierzy w potęgę swojego kraju, to cały świat wie, że jest ona tylko złudzeniem. Gwałcąc, mordując, znęcając się nad ludźmi, zapisuje się najkrwawsze strony historii, a nie buduje imperium. To nie jest zwycięstwo. To prawdziwe i obrzydliwe tchórzostwo – zapowiadał Marcin Staniewski, jeden z organizatorów wydarzenia.

Na chodniku przed rosyjskim konsulatem namalowane zostały hasła: "Wolna Ukraina to wolna Polska", "Slava Ukraina!", "Save Mariupol". Na płocie placówki zawieszone zostały zdjęcia zbombardowanych ukraińskich miast.

Organizatorzy zapowiedzieli, że złożą wniosek o zmianę nazwy fragmentu ulicy Bukowskiej na Bohaterów Ukrainy.

Wcześniej pojawiały się sugestie, że budynek, w którym mieści się rosyjski konsulat powinien zamienić się w ośrodek dla uchodźców z Ukrainy.

– Zwracam się o podjęcie radykalnych działań w zakresie przejęcia przez miasto budynku konsulatu Federacji Rosyjskiej przy ul. Bukowskiej 53a. Zamiast gościć dyplomatów państwa, które morduje ludność cywilną moglibyśmy przeznaczyć budynki na pomoc osobom, które uciekły przed wojną – mówił podczas poprzedniego protestu Marcin Staniewski.

W Warszawie skarb państwa przejął słynne osiedle "Szpiegowo", czyli bloki przy ul. Sobieskiego 100, w których w czasach PRL-u mieszkali radzieccy dyplomaci.

Konsulat Federacji Rosyjskiej przy ul. Bukowskiej 53a powstał w 1946 roku, w wyniku porozumienia między ambasadą ZSRR a MSZ PRL. Dział on tylko przez dwa lata, po czym zawiesił działalność do 1960 roku. W latach 70. został przekształcony w konsulat generalny. Tego typu placówki działają jeszcze w Gdańsku i Krakowie.

"Tę wysoką misję w cudownym polskim mieście i jednym z najpiękniejszych regionów Polski traktuję ze szczególnym poczuciem i zrozumieniem powierzonej odpowiedzialności. Znam z pierwszej ręki specyfikę i liczne atuty regionu. Wcześniej miałem wiele okazji do pracy w Polsce, m.in. w Poznaniu, co pozwoliło poznać i pokochać ten kraj" – deklarował konsul Iwan Konogow, gdy obejmował obowiązki konsula generalnego w Poznaniu.

Decyzję w sprawie zamknięcia konsulatu Federacji Rosyjskiej przy ul. Bukowskiej 53a może podjąć Ministerstwo Spraw Zagranicznych.

Fot: archiwum Lazarz.pl, Janusz Ludwiczak

ZOBACZ TAKŻE: Ośrodek dla uchodźców zamiast konsulatu rosyjskiego

ZOBACZ TAKŻE: Konsulat rosyjski zostanie zamknięty i stanie się miejscem dla uchodźców z Ukrainy?

ZOBACZ TAKŻE: Konsul Ukrainy będzie dyżurować przy Matejki